No i o bilety nie było łatwo, ja jeszcze pamiętam koników pod Luną na Marszałkowskiej.
Dla niewtajemniczonych „konik” to był gość, który kupił w kasie bilety (albo ogarnął jakoś bokiem), a potem odsprzedawał ludziom w kolejce, oczywiście dwa razy drożej
Na zdjęciu widzimy, nieistniejące już, kino Moskwa, było tam, gdzie dziś jest katastrofalny z wyglądu Europlex (skrzyżowanie Rakowieckiej i Puławskiej).
1983 rok.
Fot. Wojciech Laski