POWARSZAWSKU

Stanisław Grzesiuk

Urodził się on w Małkowie koło Chełma. Dzieciństwo i młodość spędził w Warszawie na Czerniakowie.

„Możesz mnie chamem zwać, możesz mi w mordę dać. Lecz od stolicy won, bo krew się będzie lać. Więc znakiem tego, nie bądź lebiegą. Przyhamuj buzię i nie gadaj więcej nic.” – tak śpiewał bard Czerniakowa Stanisław Grzesiuk. 

Urodził się on w Małkowie koło Chełma. Dzieciństwo i młodość spędził w Warszawie na Czerniakowie. Mieszkał z rodzicami przy ul. Tatrzańskiej 10 na Sielcach w drewnianym domu z jedną izbą o wymiarach 4,5 x 3,5 m. Wychodek był na podwórku, a przy ulicy rynsztokami płynęły nieczystości. Tam też należał do ferajny, w której znany był jako „Kozak”. Grupa miała swój kodeks honorowy zabraniający kapowania, skarżenia, a nakazujący zachowanie dobrych manier. Za nieprzestrzeganie zasad albo brak charakterności obowiązywały „kary”. 

W 1939 roku, na początku września, opuścił Warszawę, by przyłączyć się do oddziałów Wojska Polskiego. Powrócił do domu po kapitulacji miasta i rozpoczął działania konspiracyjne. Niestety, podczas łapanki został aresztowany i wysłany do Niemiec na przymusowe roboty, następnie zesłany do obozu koncetracyjnego w Dachau, ostatecznie trafił do Mauthausen-Gusen.

W 1945 roku został wyzwolony z obozu przez amerykańskich żołnierzy i wrócił do Polski. 

W pierwszych miesiącach po powrócie nie było mu łatwo, a przez jego zachowania niektórzy uznawali go za chuligana. Chciał bić wszystkich, którzy mówili po niemiecku. 

W 1946 roku wziął ślub i zamieszkał z żoną przy ulicy Grottgera 4, a kilka lat później małżeństwo wraz z córka Ewą, przeprowadzili się do służbowego pokoju przy szpitalu przy ulicy Chocimskiej 5. Tam też urodził się jego syn Marek. 

Przez wiele lat życia Grzesiukowi towarzyszyła bandżola. Tworzył, śpiewał i grał. Umialał czas swoim bliskim, znajomym oraz współkuracjuszom sanatorium. 

Swoje życie opisał w powieściach – „Pieć lat kacetu”, „Boso, ale w ostrogach”, „Na marginesie życia”.

Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Może Cię zainteresować

Hotel wyposażony był w 11 elektrycznych wind.

o nas

Projekt PoWarszawsku stworzyłem z miłości do Warszawy i jej historii. Od 2013 roku codziennie na fanpage’ach umieszczam zdjęcia, filmy pokazujące stolicę, Obecnie moje działania łączą różne środki przekazu, a co najważniejsze łączą historie, ludzi
i pokolenia.

Łukasz Ostoja-Kasprzycki 

Kochamy Warszawę i szanujemy jej historię.

Razem z nami promuj i buduj historię stolicy. Masz pomysł na współpracę? Napisz do nas. 

Wszystkie prawa zastrzeżone dla PoWarszawsku 2019-2024

Wykorzystujemy ciasteczka na tej stronie. W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.